Po ciężkim początku tygodnia w szkole ( matura niestety coraz bliżej) musiałam troszkę odreagować ;p Tak więc szybciutkim krokiem zmierzyłam do Rossmanna żeby zaopatrzyć się w mini zapas maseczek do wypróbowania. Budżet był minimalny a wybór ogromny. Mimo wszystko zadowolona z trzema maseczkami powędrowałam do kasy a tu proszę promocja maseczek Rival de Loop. Grzechem było się nie skusić aż uśmiechały się do mnie z pudełka ;) Z o niebo lepszym humorem wracam do domku i biorę się za testowanie.
Pytanie która pierwsza ?
Może któraś z was mi doradzi hmm ? ;)
A i jeszcze raz zachęcam do zalogowania się na Shinybox. Zbieram na pierwsze pudełeczko, może pomożecie ? ;)
Pozdrawiam Was mocno! ;*
Też ostatnio troche pokupowałam takich maseczek w saszetkach bardzo je lubie. Ta oliwkowa zabawnie schodzi ze skóry,mialam uczucie jak bym oddzielałam martwy naskórek. :)
OdpowiedzUsuńTeż zainwestowałam w maseczki tym razem jednak z Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń