Hej kochane !
Przepraszam na początku za długą nieobecnośc na blogu, ale niestety koputer mi padł. Tak na prawdę do dzisiejszego dnia nie wiem dlaczego ;D Najważniejsze, że już mój gracik jest sprawny imogę do Was dziś przyjsc z nową notką, a będzie w niej trochę zachwalania bo to: Ulubieńcy (w tej notce ) kosmetyczni.
1. Szampon Schwarzkopf Essence Ultimate Mineral Strength:
Nigdy nie przykładałam wielkiej uwagi do szamponów z przekonaniem , że to odżywka ma robić
"brudną robotę". Zawsze używałam duetu szampon + odżywka. W sierpniu podczas wyjazdu wzięłam ze sobą ten szampon i jestem z niego strasznie zadowolona. Świetnie oczyszcza włosy, nie plączą się a w dotyku z mięciutkie. Dodatkowo zauważyłam, że moje kłaczki trochę mniej się po nim przetłuszczają a za to duży plus, bo początek sierpnia (niestety teraz to już stare dzieje ) był niezmiernie upalny ;D
2. Samoopalacz w sprayu Sun Ozon do normalnej i ciemnej karnacji
Ten kosmetyk " ratował" moje białe nogi i ręce na początku sierpnia ;D Samoopalacz ma ładny kolor ( ja używam ten do ciemnej karnacji). Jego aplikacja jest prosta i uwaga uwaga nie narobił mi wielkich plam, jak to u mnie często bywa z samoopalczami. Dodatko jest bardzo tani kosztuje niecałe 10 zł. w Rossmannie i stosunkowo wydajny.
3. La Roche Posay, Hydraphase Intense Legere:
Ten krem miałam szczęście testować dzięki wygranej na stronie La Roche Posay ( szczęście się do mnie uśmiechnęło jak nigdy ;P). Krem jest idealny na dzień pod makijaż z powodu jego leciutkiej konsystencji i przy tym szybkiego wchłaniania. Wielki plus za pompkę, która strasznie ułatwia życie. Krem dobrze nawilża i nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy. Moja siostra (która jakoś nie przepada za nakładaniem kremów, podkrada mi go z kosmetyczki) jest również bardzo zadowolona z nawilżenia jakie daje krem. Polujcie na niego na promocjach, bo regularna cena mnie lekko przeraża ok. 65 zł.
4. Cienie Inglot Integra nr 47:
Tą trójeczką można wyczarowac świetny makijaż w brązach, który tak bardzo lubię. Zestaw ten był niezastąpiony podczas wyjazdów- uniwersalne kolory, genialne na dzień jak i na wieczór. To moje pierwsze cienie z Inglota ( aż sama nie wierzę ;D) i już chcę więcej. Mają świetną pigmentację, łatwo się blendują a co najważniejszę trzymają się w praktycznie nienaruszonym stanie przez cały dzień ;)
5.Lakier do paznokci Rimmel 60 seconds nr 853 Pillow Talk:
Gdybym miała wybrac jeden hit na paznokciach tego lata to koło Essie Watermelon byłby to właśnie ten piękny błękit. Jest cudowny. Przypomina mi o wakcjach, niebieściutkim niebie i plaży (ach rozmażyłam się ;D). Co prawda aplikacja nie należy do najprzyjemniejszych, ale efekt jest świetny. Na pazurkach wygląda bardzo schludnie i u mnie utzrymuje sie około 4 dni co myślę, że nie jest najgorszym wynikiem.
Wiem, że ulubieńców kosmetycznych nie jest zbyt wielu, ale spokojnie odrobię to w wersji niekosmetycznej, gdzie w tym miesiącu dużo się działo ;)
A co u Was się sprawdziło w tym miesiącu?
Zmykam się pakowac -jutro kierunek Wrocław ! ♥
P.S Jeżeli chcecie mnie troszeczkę więcej - zapraszam na mojego Instagrama
Samoopalacz w sprayu miałam i był O.K. :)
OdpowiedzUsuń