Hej kochane !
Na początek chce podziękowac wszystkim dziewczynom , które odpowiedziały na mój tag ;) Z przyjemnością je przeczytałam i dowiedziałam się kilka rzeczy o Was .
Przepraszam też Was za ostatnią mała aktywność na blogu, ale niestety studniówka już za mną i czas porządnie zabrać się za naukę do matury ;)
Ok dziś przedstawię moją opinie na temat serii Planet Spa African Shea Butter, a dokładnie trzech produktów - kremu to rąk, kremu do łokci i stóp z kwasem Aha oraz maseczki do twarzy z tej serii . Do odstrzału na początek pójdzie krem do rąk:
Tropikalny krem do rąk z masłem shea
Skład: Aqua, Glycerin, Stearic Acid, Isopropyl Palmitate, Propylene
Glycol, Butyrospermum Parkii Butter, PEG-20 Methyl Glucose
Sesquistearate, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Glycereth-26, Stearyl
Alcohol, Methyl Glucose Sesquistearate, Parfum, Cera Alba, Panthenol,
Phenoxyethanol, Methylparaben, Carbomer, Sodium Hydroxide, Tocopheryl
Acetate, Retinyl Palmitate, BHT, Alcohol Denat., Tocopherol, Citric
Acid, CI 15510, CI47005, CI 42090, CI 17200.
Moja opinia:
Kremu używałam dość długo, jest bardzo wydajny. Pojawi się w niedalekim czasie w Projekcie denko. Po aplikacji szybciutko się wchłania. Ma bardzo charakterystyczny zapach, który długo pozostaje na skórze. Na początku był on dla mnie znośny, ale już pod koniec opakowania zaczął być dla mnie uciążliwy i duszący. Jeżeli chodzi o działanie to krem nieźle daje sobie radę moimi suchymi dłońmi. Skóra jest bardzo przyjemnie nawilżona. Niestety przez jego straszny zapach raczej nie skuszę się na niego ponownie. Jego wielki plus to z pewnością konsystencja. Krem nie jest specjalnie gęsty ani lejący. Opakowanie idealnie sprawdzi się do torby. Minusem jest jego regularna ok. 20 zł za 75ml., warto jednak na niego polować w promocji ;)
Odżywcza maseczka do twarzy z masłem shea
Skład: Aqua, Hydrogenated Vegetable Oil, Hydrogenated Polydecene,
Stearyl Alcohol, Cera Alba, Glicerin, Gliceryl Stearate, Alcohol Denat,
PEG-40 Stearate, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter,
Triethanolamine, Magnesium Aluminium Silicate, Methylparaben Parfum,
Cellulose Gum.
Moja opinia:
Maseczkę posiadam w małęj saszetce, która spokojnie wystarczy na dwa użycia. Oszczędni w nakładaniu maseczek spokojnie wyskrobią 3 aplikacje ;) W założeniu ma być ona odżywcza niestety nic takiego nie zauważyłam. W żaden sposób nie nawilżyła mojej skóry twarzy. Nie pozostawiła po sobie żadnego pozytywnego śladu. Za to po zmyciu maseczki skóra świeciła się. Zapach był o wiele mniej wyczuwalny niż w kremie. Maseczka ma również bardzo przyjemną konsystencje dobrze się nią nakłada oraz spłukuje z twarzy. Niestety jak mówiłam efektu u mnie brak. Naczytałam się na Kwc trochę pozytywnych opini na jej temat, no coż u mnie nie zadziała nic a nic. Maseczkę można nabyć w opakowaniu 75 ml. lub w małych saszetkach.
Tropikalny krem do stóp i łokci z kwasami AHA
Skład: Aqua, Glycerin, Glycolic Acid, Cetearyl Alcohol, Behenyl
Alcohol, Steareth-21, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Butyrospermum Parkii
Butter, Ammonium Hydroxide, Parfum, Benzyl Alcohol, Tocopherol,
Benzophenone-9, Steareth-2, Methylparaben, Lecithin, Glycine Soja Oil,
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Propylene Glycol, Alcohol Denat., Citric
Acid, CI 19140, CI 17200
Moja opinia:
A na koniec mała perełka tego zestawienia. Nawet nie wiem, które to już opakowanie tego kremu zużywam. Był, jest i mam nadzieje będzie moim małym ulubieńcem - to mój kosmetyk miesiąca (lipiec). Tam też wychwalałam go wniebogłosy ;) Ale muszę się choć trochę powtórzyć. Sprawdza się w sytuacjach kryzysowych, kiedy to borykam się z problemem przesuszonej skóry. Dzięki niemu pozbyłam się problemów z suchą skórą na łokciach i kolanach. Teraz używam go notorycznie na stopy. Przed spaniem nakładam jego grubą warstwę i wkładam grube skarpetki. Krem nie nadaje się zbytnio to stosowania na dzień, gdyż jest dosyć tłusty. Rano moja skóra na stopach jest pięknie nawilżona i pięknie pachnie. Jest to zapach pośredni między tym maseczki a kremu. Delikatny, ale wyczuwalny. Krem na prawdę daje radę. Opakowanie ma 75 ml. Jego pojemniczek z zakrętką sprawia, że krem nie marnuje się, możemy go spokojnie wykorzystać do końca ;) Jak tylko skończę słoiczek kupuje następny. Może akurat pojawi się w jakiejś promocji ;)
A wy dziewczyny testowałyście coś z tej serii Avonu?
Pozdrawiam Was i uciekam uczyć się Wosu ;)
Buziaki! ;*
Mam maseczkę z kwiatem lotosu i ją sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńO to w katalogu muszę zwrócić na nią uwagę ;)
Usuńsłyszałam dużo dobrego o tych produktach i innych z tej serii planet spa i musze się na coś skusić :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie seria planet spa to dla mnie ta z lepszych z Avonu ;) poleciłabym ci jeszcze maselko z pomarańczą i oliwkami jak sie nie mylę :) byłam z niego bardzo zadowolona :)
Usuńswojego czasu uwielbiałam tę serię, zwłaszcza słodki zapach :)
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do Avonu, ale maseczki czasem były fajne...
OdpowiedzUsuńChciałąm kiedys uzyc czegos z tejk serii ;)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam cos z tej serii ale nigdy mi nie po drodze zeby zamówić :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję koleżankę z Malinowego Klubu :-)
OdpowiedzUsuńWitam koleżankę z Malinowego;)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam te produkty i miło je wspominam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję koleżankę z Malinowego Klubu!
Witam i obserwuję Malinową Koleżankę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję Malinową Koleżankę.
OdpowiedzUsuńJakieś dwa lata temu zakupiłam sobie bodajże 4 maseczki z Planet Spa - niestety, zapomniałam o nich i się przeterminowały ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam koleżankę z Malinowego Klubu :)
Nigdy nie używałam tych kosmetyków. Chyba czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam Malinową Koleżankę :)