Ratunek dla moich ust na zimę czyli Nivea Lip Butter

Hej kochane !

Jesień zawitała już na dobre, dlatego zaczynam dziś od mojego niezbędnika na tą porę roku jak i zimę ;) Masełko Nivea w ubiegłym sezonie podbiło blogosferę. Oczywiście po ahach i ehach na jego temat skusiłam się na niego i ja ;D Czy było warto ? Za oknami co raz zimniej i trzeba zacząc myślec nie tylko o ciepłym ubiorze, ale i szczególnej pielęgnacji swoich ust ;) Tak więc  tych którzy nie posmakowali jeszcze słynnych masełek zapraszam do krótkiej opinii na ich temat.

Masełka zamknięte są w metalowym słoiczku, które moim zdaniem stanowi duży minus tego produktu. Po pierwsze aplikacja jest bardzo niewygodna. Po drugie to strasznie niehigieniczne i pudełeczko niemiłosiernie się brudzi ;/

Jednak oprócz tego nie mam mu nic do zarzucenia. Nivea Butter to treściwy produkt o przecudownych zapachach. Uwielbiam zarówno wanilię jak i malinkę. Po nałożeniu grubej warstwy masełka wieczorem, rano budzę się z nawilżonymi ustami, które są podstawą do nałożenie kolorowej szminki. Masełko jest tłuste, ale już niewielka ilośc wystarczy, żeby dogłębnie nawilżyć usta. Idealnie sprawdza się w te chłodne dni, gdy usta są strasznie przesuszone, spierzchnięte.

Jeżeli chodzi o warianty zapachowe to dostępne są cztery - przez co myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie ;) Cena masełka to około 10 zł, ale można polować na nie na promocji ;) Są łatwo dostępne : w Rossmanach, aptekach a nawet większych marketach. 

To kto jeszcze nie testował masełek? A jeżeli tak to czy macie podobne odczucia co ja?